Wiem, wiem, nie jestem najmłodszy 😉
Niektórzy mogą powiedzieć, że moje plany na przyszłość są nieprzemyślane i głupie. Kiedyś wziąłbym to do siebie, ale nie dzisiaj. Mam to gdzieś.
Fotografia była moją pasją, moim hobby przez wiele, wiele lat. Pracowałem jako fotograf i robiłem to z przyjemnością. Wcześniej studiowałem i pracowałem w branży turystycznej. Ale 8 lat temu zmieniłem ścieżkę kariery. Aż do tego roku.
W 2023 roku poważnie zachorowałem i według lekarzy byłem „jedną nogą po drugiej stronie”. Ostatnie półtora roku to ogromne zmiany w moim życiu.
Przez ponad rok zmagałam się ze swoim zdrowiem i samą sobą. Z pomocą moich bliskich i dzieci.
I zdecydowanie mogę powiedzieć, że osiągnąłem kilka ogromnych sukcesów, które są teraz dla mnie bardzo ważne.
Ale największym sukcesem jest to, że porzuciłem siedzący tryb życia.
Nigdy nie chodziłem po górach. Moim małym wyzwaniem 15 lat temu było wejście na Łysą Górę w Czechach. W końcu zrobiłem to w tym roku, Dwukrotnie. Raz sam i raz z moją „Misią” 🙂
Później razem z córką Anią zdobyliśmy szczyt Babiej Góry najtrudniejszym szlakiem.
Teraz mam o wiele więcej marzeń i wyzwań. I zamierzam je wszystkie zrealizować. Mogę powiedzieć, że oprócz moich bliskich, to zdecydowanie dzika przyroda, fotografia i góry pomogły mi pokonać choroby.
Życie to ciągła walka, ale chcę mieć wpływ na to, jak walczyć o siebie. A realizacja marzeń jest kluczem do tego sukcesu.
Przekroczenie pięćdziesiątki nie oznacza, że nie można żyć na własnych warunkach. To świetny czas, aby zmierzyć się ze swoimi szalonymi marzeniami!
Muszę również wspomnieć, że Kuba Patecki miał ogromny wpływ na moje „odrodzenie” po 50-tce (choć się nie znamy).
Ale jak to?
Nie mogę tego zrobić??? Oczywiście, że mogę! Oczywiście, że dam radę!
Patec, dziękuję za wielki zastrzyk energii i podzielenie się swoją koncepcją życia!
Są jeszcze dwie osoby: Morten Hilmer (fantastyczny fotograf przyrody z Danii) i Eva Zu Beck (rewelacyjna podróżniczka i YouTuberka z Polski).
Bardzo dziękuję – nawet jeśli nie macie pojęcia o moim istnieniu
Mam wielki szacunek dla Was wszystkich.
I wreszcie: dlaczego „Papa” ?
Jestem ojcem i mam fantastyczne dzieci, w zasadzie młodzież – prawie troje 😀
Papa to słowo międzynarodowe, ale głównym powodem jest to, że przyjaciele mojej córki z całej Europy tak właśnie zaczęli mnie nazywać.
No i pasuje 😉
I to jest prawie cała geneza Papy.
Prawie, bo Papa to także:
PHOTOGRAPHY, ADVENTURE, PASSION & ADRENALINE.
All in1 😉